środa, 1 grudnia 2010

Cóż za piękna zima!

Piękna, mroźna, biała i miejmy nadzieje krótka będzie ta zima. Tak się składa, że w tą jakże cudowna pogodę dostałam delegacje i muszę się stawić jutro kilkaset kilometrów stąd w godzinach przedpołudniowych. Jest 23 a ja jestem zupełnie nie przygotowana. A co najlepsze za klika długich godzin odjeżdża mi pociąg. Wierzę i jestem prawie przekonana, że nie uda mi się nawet wyjechać z miasta. Nie wyjedzie tramwaj, a jak już dojdę do pkp okaże się, że pociągi nie kursują. Tak coś czuję, że tak się stanie. Bo nie mam najmniejszej ochoty na ten wyjazd w taki ziąb. A tymczasem czas spać, bo parę minut po czwartej trzeba wstać.