niedziela, 20 lutego 2011

Ciepła biel

Siedem dni, które może coś zmieniły.
Owocowy poniedziałek, seksowny wtorkowy poranek, szalona środa, wiadomość czwartkowa i pierwsze piątkowe spotkanie, sportowa sobota, niedziela była...


Jeszcze w punkcie zero, gdzieś w blokach startowych, czekam na sygnał. Wciąż szukam... chyba sama nie wiem czego... IMPULSU!

Nie czytam, nie piszę, nie słucham muzyki... potrzebuje ciszy, chciałabym móc zamilknąć, zniknąć. Poczekać aż coś się wydarzy.